- I jego celem.

  • Jolanta

- I jego celem.

25 May 2022 by Jolanta

- Masz dopiero dwadzieścia jeden lat... - Ćwiczyłam sztuki walki i świetnie strzelam. Nie jestem bezbronna! - Nigdy tego nie chciałem. Gdybym mógł coś zrobić... - Wiem - powiedziała ściszonym głosem. - Wiem, ale jesteśmy tutaj. Musi być coś, co mogłabym zrobić. Jej ojciec zamknął oczy. Pomyślała, że przez chwilę widziała w nich łzy. Potem ojciec westchnął, wrócił do kanapy i usiadł. Kiedy znów się odezwał, mówił głosem spokojnym i opanowanym, jak agent FBI, a nie jak ojciec. Nie wiedziała dlaczego, ale to ją uspokoiło. - Zaczniemy od początku - powiedział Quincy. - Wydaje się, że ktoś chce się na mnie zemścić za zło, które mu wyrządziłem. Nie wiemy kto, ale jak zasugerowałaś, proces eliminacji może powiedzieć nam więcej. Na razie 124 J Tromba co warto wiedzieć o członku Ekipy? wiemy, że osoba ta planowała to wszystko od bardzo dawna. Co najmniej od półtora roku, a właściwie raczej od dwóch. - Półtora roku do dwóch lat? - Kimberly była autentycznie zszoko¬ wana. - Uważamy, że zaczął od Mandy - powiedziała Rainie. - Może namie¬ rzył ją poprzez spotkania w grupie AA i tak to się zaczęło... - Jej nowy chłopak? - dokończyła Kimberly. - Kiedyś coś wspomniała, Na mazurach kurs żeglarski dla dorosłych ale nie zwróciłam na to uwagi. Faceci... Tylu ich miała. - Wydaje się nam, że sprawiał wrażenie kogoś wyjątkowego - zgodził się Quincy. - Spotykali się przez wiele miesięcy. Mandy mu zaufała. Może nawet zakochała się w nim. - Ale wypadek... - zaprotestowała Kimberly. - Piła, a potem wsiadła za kółko. Wcześniej też to robiła. Jaki to ma związek z nim? - Myślimy, że tamtej nocy byli razem - odezwała się Rainie. - Jej przyjaciółka twierdzi, że Mandy mogła pić wcześniej tego wieczoru. Osobiście nie wiem, czy można ufać tej „przyjaciółce". Ale możliwe, że Mandy była trzeźwa, kiedy spotkała się ze swoim chłopakiem, i że to on ją spił. Tak czy inaczej, facet popsuł pas bezpieczeństwa po stronie kierowcy. Potem wsiadł do samochodu razem z nią i zapiął swój pas. Później albo pozwolił, żeby stało się to, co musiało się stać, albo pomógł jej wjechać na słup. - Był z nią w chwili wypadku? - Tak. - Boże! On zabił tamtego staruszka! - Kimberly z przerażenia zasłoniła usta dłonią. Nie rozumiała dlaczego, ale to wydawało się jeszcze gorsze. Mandy była osobą, która całe swoje życie budowała na błędnych decyzjach i ryzykownym postępowaniu. Kiedy matka zadzwoniła do niej rankiem po wypadku, to właściwie wcale nie była zaskoczona. Przypomniała sobie, że pomyślała „nareszcie", jakby gdzieś w głębi duszy od lat spodziewała się takiej wiadomości. Postępowanie Mandy zawsze mogło doprowadzić do czegoś takiego. Ale tamten starszy pan tylko wyszedł z psem na spacer. księgowość - Nie umarła na miejscu - powiedziała po chwili Kimberly, usiłując wziąć się w garść. - Mandy nie umarła. Nie wtedy. Czy to nie powinno było go wystraszyć? - Nawet gdyby odzyskała przytomność, to co by pamiętała? - Rainie wzruszyła ramionami. - Jej ciało mogło jeszcze żyć, ale mózg... - Więc był bezpieczny. - Sądzę, że właściwie wszystko poszło po jego myśli. - A co z mamą? Rozumiem, że Mandy dała się zbałamucić, ale mama? Mama była inna. - Pomyśl o okolicznościach - odparowała Rainie. - Bethie pochowała

Posted in: Bez kategorii Tagged: pinczer małpi, kwiatkowska agnieszka, dorota goldmann,

Najczęściej czytane:

, patrząc na ...

204 tańczący mech, nie była już taka pewna. Zacisnęła dłoń na pistolecie. Nie ma zamiaru chować się w samochodzie, jak mysz zagoniona w kąt, i czekać, aż ktoś się na nią - przepraszam, na Caitlyn - rzuci. Od czego pistolet Charlesa? Zadzwonił telefon. Niepotrzebnie zabrała go z samochodu. Ten, kto na nią czyhał, też musiał to usłyszeć. Schowała się za starym budynkiem pompowni, odebrała telefon, ale nie odezwała się. Jakikolwiek hałas natychmiast naprowadziłby na nią zabójcę. Już miała wyłączyć komórkę, gdy usłyszała płacz dziecka. Żałosne rozpaczliwe zawodzenie. - ...Mamusiu? Gdzie jesteś? Kelly wstrzymała oddech. Serce ścisnęło jej się boleśnie. Więc na tym to polega. Ktoś sobie pogrywa na uczuciach Caitlyn, na jej macierzyńskiej miłości i poczuciu winy. A głos Jamie służy za przynętę. Kelly przylgnęła całym ciałem do drewnianej ściany, łuszcząca się farba drapała ją w szyję. - Jestem tutaj, kochanie, idę po ciebie - wyszeptała. - Jest ciemno, boję się. Kelly rozejrzała się: pomieszczenia gospodarcze, stary garaż, piwnica na owoce... stajnie i stare baraki dla niewolników. - Wiem, że się boisz, kochanie. Powiedz mi tylko, gdzie jesteś... Mamusia po ciebie przyjdzie. - Starała się mówić drżącym głosem w nadziei, że ten, kto dzwoni, weźmie ją za Caitlyn. Udając płacz, zapytała: - Jamie? Kochanie, możesz mi powiedzieć, gdzie jesteś? - Nie wiem... jest... ciemno... strasznie... jest... jest tu... pełno ziemi i szkła i brzydko pachnie... - Zaczęła płakać i przez chwilę Kelly omal nie nabrała się na tę nieudolną sztuczkę z przestraszonym dzieckiem. Omal. Ale nie do końca. - Mamusiu, proszę, przyjdź tutaj! - Już idę - wyszeptała. - Mamusia musi się teraz rozłączyć. - Nie! Proszę... kocham cię, mamusiu, tak się boję... - Połączenie zostało przerwane. Kelly zamarła. Nie spodziewała się, że ten ktoś się rozłączy. Chyba że już ją namierzył. Cholera. Ogarnął ją strach. Musi zachować jak największą ostrożność, pozostać w ukryciu. Bezszelestnie minęła szopę i poidło dla zwierząt. Gdzie tu można się ukryć... gdzie można się ukryć w Oak Hill... jakie dostała wskazówki? Czego dowiedziała się od rozmówcy naśladującego szept dziecka? Jest ciemno. Do diabła, wszędzie tu jest ciemno. Pełno ziemi i szkła i brzydko pachnie. Piwnice. Ale tu było kilka piwnic, które... Nagle doznała olśnienia. Oczywiście, już wie gdzie. Bawiła się tam, gdy była dzieckiem. Adam pędził na łeb na szyję. Caitlyn zostawiła mu wiadomość, że jedzie do Oak Hill. Na szczęście zdążył ją jeszcze odsłuchać, ale zaraz potem bateria się wyczerpała. Nawet nie mógł nigdzie zadzwonić! Zacisnął dłonie na kierownicy. Nie ma czasu do stracenia. Całe szczęście, że znalazł w plecaku tę dyskietkę. Włożył ją do laptopa i siedząc w samochodzie, w opuszczonej żwirowni, przejrzał notatki Rebeki. Jak to się stało, że nie ... [Read more...]

m, że zrobi to ...

Sebastian, ale on jest bardzo zajęty... – Carlos urwał, wydawał się poważnie zaniepokojony, jakby zdał sobie sprawę, że popełnia błąd, i postanowił nie odpowiadać na dalsze pytania. – Nie ma sprawy, interesuje mnie tylko samochód. Naszym zdaniem posłużono się nim ... [Read more...]

Na co zwracać uwagę przy wyborze koszuli?

, jak wiła się i ...

jęczała w ich małżeńskim łożu? Czy patrzył, jak przejęła kontrolę i błądziła ustami po brzuchu kochanka i niżej? Widział jej śmiech? Pieszczoty? Boże, co za świr! ... [Read more...]

Polecamy rowniez:

atak na Ukrainę 2022
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.rooster.opole.pl

WordPress Theme by ThemeTaste